czwartek, 9 grudnia 2010

Rozdział 3


Bardzo stary ród Uzumaki...


- Naruto-kun? Naruto-kun?? – Wołała błagalnym głosem Hinata, wpatrując się w oczy chłopaka. Po chwili już nim trzepała, próbując przywołać z powrotem do tego świata. Jednak on tylko z tą samą miną patrzył na kuzynkę, która już machała mu ręką przed oczyma, po czym zirytowana odparła:
- Chyba przeżywa wstrząs - po czym spojrzała na Sasuke. Ten wpatrywał się w katanę, a potem na Akki i znowu na katanę, zdesperowana tym zdjęła ją i dała mu, a ten zaczął ją tylko obracać w rękach. Za to Hinacie zbierało się już na płacz, że nie może go przywrócić do rzeczywistości i tylko krzyczała w kółko:
- NARUTO-KUN! NARUTO-KUN! NARUTO-KUN... ! - W końcu skoro to nie pomagało to go pocałowała w usta. Blondyn nie namyślając się długo natychmiast zareagował i tylko ją do siebie przytulił, całując namiętnie.
- Yhmmm, YHMMMM - mruknęła próbując zwrócić uwagę na siebie.
- Tak już – powiedział Naruto odrywając się od ukochanej.
 - Sasuke-kun oddasz mi katanę?
- Tak, jasne, świetne ostrze, ta gładkość i ostrość, ale mnie tam bardziej siła, rodzina, przyjaciele i przyszłość obchodzą - odparł z natchnieniem.
- LUDZIE! Czas na powrót na planetę Ziemię! - Wrzasnęła, na co wszyscy się wzdrygnęli i patrzyli teraz na nią z uwagą.
- Dobra, wiem, że przezywacie wstrząs tym wszystkim, ale dajcie na luz! - Po tych słowach, Naruto szybko zaatakował Sasuke, na co ten go sparował.
- Jak luz, to luz - powiedział Naruto z uśmiechem.
- Phi, to tylko będzie rozgrzewka – odpowiedział czarnowłosy i już byli na poziomie tej walki, w której  dziewczyny wolały się nie mieszać. A za to miały dużo czasu na swój własny trening, ale zamiast jego poznawały się bliżej.
   Więc tak im upłynął cały dzień, a na koniec Akki powiedziała:
- Dobra to chyba widzimy się jutro, nie? A właśnie, słuchaj Naruto! W rezydencji, która należy się Tobie znajduje się pokój podpisany Twoim imieniem. Także jak coś to zawsze możesz tam się przenieść, mój brat na pewno miło przywita spadkobiercę rodu Uzumaki, na szczęście nie wymarłego. To przenosisz się? Możesz, choć by jeszcze dzisiaj.
Po omówieniu całej sprawy spojrzała na Naruto, a ten w wyrazie zgody tylko kiwnął głową.
- Dobra, no to przenosiny! Hinata, Akki, pomrzecie, prawda?
- Jasne - odpowiedziały dziewczyny, po czym poszli do domu Naruto.
Pierwsze, co Hinata z Akki zrobiły to był porządek, a potem zaczęli wszystko pakować. Po opróżnieniu domu, wyruszyli do rezydencji już na tą chwilę Uzumaki.
   Naruto miał podobny pokój do tego, który ma Hinata.
Każdy ród ma swój znak:
Uchiha nosi taki:
A Hyuga taki:
Ród Uzumaki taki:

    Ten znak na tyle bluzki właśnie widział Naruto u Akki. Gdy już się rozpakowali, dziewczyny poszły zrobić kolację. Po czym Akki już zmywała, aż do kuchni wszedł wysoki chłopak, gdzieś wzrostu Naruto. Miał złote włosy i błękitne oczy, gdyby nie ubrania to byliby jak lustrzane odbicia.
- Ohayo Sora! - powitali go wszyscy chórnie.
- Ohayo onee-san, Naruto, choć tu! Sora to jest Naruto Uzumaki ma pełną władzę nad Kekkei Genkai, „Shakuganem”, więc uważam, że jest z trzonu rodu.
- Pokaż - odezwał się do Naruto.
- "Shakugan" - po czym ukazał swoje Kekkei Genkai całości.
- Siostra, miałaś rację, to spadkobierca. Witam z powrotem Naruto-kun, możesz mi mówić bracie - odpowiedział.
- Aha, tak samo jak Hinata i Neji, są tylko kuzynostwem, a mówią tak jak, by byli rodzeństwem.
- No dokładnie, to normalne w rodach, bracie! - Zasugerował Sora. Po czym Naruto odparł:
- W końcu mam rodzinę!
    Palnął, a Sasuke na niego patrzył i powiedział:
- Ty to masz zawsze szczęście - stwierdził i się zamyślił.
- Nie martw się, wkrótce i Tobie się ułoży, liczę na to.
- Naruto, ja muszę wracać, gdyż Hanabi na mnie czeka, no wiesz siostra, która uważana jest za pierworodna, ale tak naprawdę ja nią jestem - stwierdziła z oburzeniem.
- Ok. tylko cię odprowadzę Hinata-chan, Akki, Sora, zaraz wracam.
- No to pa Hinata-senpai - pożegnała się Akki.
- Sayonara Hinata-chan - odparł Sora.
   Po czym Naruto i Hinata wyszli, zostali już tam tylko, Akki, Sora i Sasuke.
- Dobra to ja się idę myć - stwierdził Sora i znikł. Więc Sasuke zaczął rozmawiać z Akki, która była zadowolona z tej rozmowy. Sasuke ją polubił, zresztą ona jego też. Siedzieli dokładnie obok siebie na sofie w salonie.
- Ładnie tu macie, żeby uprzątnąć moja rezydencję trzeba było by przynajmniej dwóch osób w tym jednej dziewczyny, więc...Pomożesz? - I zrobił błagalne oczy -...Zawsze mogę cię przenocować, jest trochę roboty w tym domu, a ja nie mam czasu.
- Dobra, jutro rano przyjdę - po czym Sasuke zrobił wielki oddech i wydech, a akurat po rozmowie wpadł Naruto.
- Już jestem - odparł, po czym wszedł do salonu, by odpocząć chwilę.
- Hej! Sasuke, ty jeszcze nie w domu? Nie żebym Cię wyrzucał, ale rzadko rozmawiasz, z jaką kolwiek dziewczyną powyżej dziesięciu minut czy słów.
- No daj Naruto, spokój, bo akurat, z Akki mam… o czym gadać! - Powiedział znów wracając do rozmowy z dziewczyną.
- To ja idę spać, miłych pogaduch. Oyasuminasai(Dobra noc).
- No to Oyasumi (Branoc) - odpowiedzieli i znów gadali. Gdy Naruto wszedł do łazienki i wlazł do wanny zauważył niezłą stertę butelek i buteleczek, więc powąchał każdą i zmieszał chyba trzy rodzaje płynu do kąpieli. Miał niezła zabawę, skoro siedział tam całą godzinę. Po czym gdy był już w drodze  do pokoju usłyszał jak Akki się z nim żegna i nagle przerwała, więc pomyślał, (Co się mogło stać?). Po czym zszedł cichutko na dół, a widząc widok, który go zastał trochę nim trzepło. Nagle Sasuke dotknął twarzy Akki, popatrzył jej w oczy, jednocześnie miziając jej policzek, złożył na jej ustach pocałunek, a ona zarzuciła ma ręce na ramiona i zaczęła smakować jego pocałunku. Po chwili entuzjazm z przyłapania Sasuke na całowaniu z Akki opadł z powodu zmęczenia. Także znużony Naruto wdrapał się na górę, wszedł pod kołdrę, zrobiło mu się ciepło i natychmiast usnął.
       ***
Było rano, a kruczowłosy się obudził, w końcu poszedł do łazienki załatwić sprawy higieniczne, po czym poczuł miły zapach, więc zszedł na dół do kuchni.
- Akki! Co tu robisz? - Spytał z rozkojarzoną mina.
- Jak to, co? Mam iść?
- NIE - krzyknął -...Zostań proszę!
Zaraz szybkim krokiem podszedł do dziewczyny i ją pocałował.
- Kocham Cię Akki – wyznał chłopak rumieniąc się, jeszcze chwile stali oboje zmieszani tą sytuacją.
- Aaa...Dobra Sasuke, bo ci się śniadanie spali – powiedziała opamiętując się i wróciła do przygotowywania jajecznicy. Wtem Sasuke tylko ją objął od tyłu i szeptał jej czułe słówka, według niego, bo komplementów nie umiał prawić. Gdy zjedli Akki wzięła się ostro za sprzątanie, a Sasuke przez ten czas wykonywał jej polecenia.
***
Tym czasem Naruto leżał i zaczął czuć, że ktoś nim trzepie i go woła, więc się podniósł i otarł oczy, klęczała przed nim Hinata wpatrując się w niego,  aż się przeciągnie:
- Naruto, choć na śniadanie i idź obudzić Sore - powiedziała i zeszła na dół po krótkim kiwnięciu głowy Naruto, co uznała za tak. Hinata już robiła zapiekanki, gdy chłopcy zeszli na dół o czymś zaciekle dyskutując. Po ich minach wywnioskowała, ze to coś ważnego.

--------------------------------------
I tak oto mamy wreszcie 3 rozdział za sobą, albo raczej ja, po wielu poprawkach XD
Wyczekujcie już następnego 4 rozdziału ;)