wtorek, 21 grudnia 2010

Rozdział 4

W tym domu straszy...


- Doskonale wiesz, że nie można tej sprawy tak zostawić, to jedyna okazja, która może się już więcej nie powtórzyć - mówił blondas z niecierpliwieniem w oczach, a złoto włosy odpowiedział:
- Doskonale to wiem Naruto - po tych słowach zrobił tajemniczą minę, po czym Naruto zaniepokoił się o kuzyna.
- Co się stało? - Spytała Hinata, gdyż mieli zaniepokojoną minę wchodząc do kuchni.
Zaraz po tym, granatowłosa pociągnęła za rękaw Naruto, kierując tym sposobem ich prosto do stołu.
    Gdy tam dotarli i usiedli odezwała się Hinata:
- No to, co się stało?
- Nie wiem czy uwierzysz, ale Sora dostał propozycję wstąpienia do ANBU!
- Świetnie, no i co? Zdecydowałeś?
- Jeszcze... Nie - po czym opuścił głowę i zrobił minę zbitego psa.
- Nie załamuj się, kiedy podejmiesz decyzję... ale przemyśl wszystkie "za" i "przeciw" w swojej głowie i wybierz tę najlepszą opcję, Ok? - Stwierdziła zatroskana Hinata.
- Arigato... - Odpowiedział - przemyślę wszystkie opcję - dokończył i wyszedł.
- Hej, Hinata-chan - odezwał się Naruto po chwili milczenia
- Em.... idziemy na ramen? - Spytała z uśmiechem dziewczyna jakby czytała swojemu chłopakowi w myślach..
- Jasne i zawsze - odpowiedział, po czym dom opustoszał.
            Za to duża wrzawa, była w rezydencji Uchiha. W tej chwili, była już wysprzątana połowa 1/3 domu. Akki okazywała zadowolenie z postępu, jaki ogarnęła, a to, że był już wieczór, postanowiła zrobić kolację. Po paru minutach Sasuke do kuchni pociągnął zapach pieczonego ciasta, za czym wszedł do kuchni. Chłopak podszedł ją od tyłu, złapał i spytał:
- Co tam pieczesz? - Akki aż podskoczyła, po czym odparła:
- Piekę Taiyaki na jutro, na deser, a na kolację będzie?... Hmm. Co chcesz? - Spytała odwracając się w stronę chłopaka, po czym on odparł:
- Sushi i do tego zielona herbata – odpowiedział z uśmiechem, po czym dał jej całusa, a ona odparła z entuzjazmem:
- Się robi! - Zaraz po tym wyszedł kończyć to, co zaczął.
            Po kilku minutach dobiegł go głos z kuchni:
- Sasuke-kun, kolację podano hehe - zaśmiała się widząc go w kuchni w tępie natychmiastowym. 
- Hej, Akki-chan, już? Bo jak tak to zabieramy się za jedzenie - powiedział swym zwykłym tonem, na co ta kiwnęła głową, po czym odparła:
- Robi się panie Uchiha - na co ten zrobił poważną minę na dźwięk swego nazwiska (~Prawie wymarły klan, hę?~) Pomyślał, po czym zrobił minę  zbitego psa. Zauważając to, Akki podeszła do niego i przytuliła, na co ten od razu się w nią wtulił  (~Ależ ona ładnie pachnie, jest taka ciepła i miła ja mama…  MAMA~) po czym pierwszy raz od bardzo długiego czasu rozpłakał się w jej ramionach. Żal jej się jego zrobiło, zaczęła go głaskać, mierzwić włosy,  po czym go pocałowała, dla niego to było, jak  matczyny pocałunek, taki na dobranoc.
- Arigato Akki-chan - oderwała się i odpowiedziała:
- Spokojnie Sasuke-kun, zjesz kolację i pójdziesz spać! Z resztą ja też jestem już zmęczona, to by było tyle na dzisiaj. No to zróbmy, co mamy zrobić i połóżmy się spać! A'propos, który to mój pokój?
- Będziemy spać jeszcze w tej części nieuprzątniętej, gdyż mam tam pokój, a obok jest mojego brata, więc wiesz.
- Dzięki - powiedziała. Zjedli, posprzątali i załatwili swe sprawy, po czym Sasuke zaprowadził ją do pokoju, a sam poszedł spać w pokoju obok.
            Cały czas się przewracał próbując zasnąć, lecz mu nie wychodziło za chwilę usłyszał, ze ktoś zmierza w kierunku niego.
- Sasuke-kun,  mogę tu spać? W tym domu jest dużo złych wspomnień, cierpienia, boję się. W tym domu straszy! – szeptała przestraszonym głosem, zamykając szybko drzwi z strachu.
- No to chodź! – Powiedział, a dziewczyna szybko pośpieszyła w jego kierunku, a za chwilę leżała już wtulona w niego rozglądając się, by za chwilę znów się wtulić. Sasuke popatrzył na nią (~Strasznie się trzęsie, boi się tego domu~)Pomyślał po czym przytulił ją do siebie, szepcząc jej do ucha:
- Spokojnie, nic Tobie przy mnie nie grozi – uspokoił ją i pogłaskał po włosach. Dał jej buziaka w czoło, przytulił i zaraz po tym jak usnęła, on poszedł w jej ślady.