środa, 25 września 2013

Rozdział 18

Krzyk


Zza rogu wybiegł chłopak z rudymi włosami ubrany w szaty Akatsuki, skoczył szybko na dach najbliższego domu i schował się za kominem. Ciężko oddychając wyciągnął małego shuriken'a. Uniósł rękę i chcąc rzucić, nagle złapało go coś za rękaw.
                Hinata siedząc w pokoju z maluchami i przyjaciółmi usłyszała jakiś niepokojący szelest, postanowiła wyostrzyć bardziej słuch. Odstawiła Yume od piersi i położyła w kojcu, nie ujawniając złych przeczuć uśmiechnęła się do reszty.
- Chcecie może herbaty? Mam świeżą zieloną senshe.
- Jasne Hinata – rzuciła Ino podchodząc do Yume i uśmiechając się do niej.
Niebiesko włosa słysząc zgodę też reszty gości wyszła do kuchni i nastawiła wodę, a w tym samym momencie wymknęła się do dojo nasłuchując coraz wyraźniej. Na wszelki wypadek zza pasa wyjęła kunai i wychyliła się spoglądając po drzewach i innych domach w promieniu jej wzroku.
                Chłopak widząc wychodzącą z domu na dojo dziewczynę szybko schował się z zasięgu jej wzroku, odwrócił głowę chcąc przy okazji sprawdzić kto go powstrzymał lecz nie zauważył nikogo. Hmm… Chyba mi się tylko zdawało… Znów spojrzał na Hyuugę i przesuwając się o parę milimetrów usłyszał trzask. Cholera… mam nadzieję, że nie usłyszała tego… Pomyślał szybko chowając się i zaciskając pięść z wściekłości na shurikenie co nie było dobrym pomysłem.
                Hinata słysząc dźwięk natychmiast zwróciła głowę w kierunku jego źródła. Byakugan ! Dziewczyna widząc jakąś postać wzdrygnęła się i szybko schowała za drzwiami kuchni. Ktoś nas obserwuje, muszę ostrzec resztę i schować dzieci jak najszybciej … Szybko i jak najciszej udała się do salonu i przyłożyła palec do ust uciszając wszystkich.
                - Co się dzieje Hinata? – Spytał zaniepokojony Sasuke. Dziewczyna pokazała żeby poszedł za nią. Poszli do kuchni i pokazała mu by nachylił ucho.
- Ktoś się czai za kominem na północnym domu, ma broń, nie wiem kto to jest…
- Poczekaj tu sprawdzę kto to… ukryj dzieci i pilnuj je z Ino.
- Hai – Odpowiedziała i wróciła do salonu.
                Sasuke wyciągając katanę, szybko zawiesił ją sobie na plecach. Wyjrzał zza drzwi prowadzących na dojo z kuchni i nagle w jego kierunku poleciał shuriken, chłopak natychmiast sparował ten atak, lecz krew odprysnęła mu w oczy. Cholera ! Szybko obtarł rękawem krew i odskoczył wyciągając szybko katanę i zasłaniając się. Przesuwając się do tyłu z pędu nagle usłyszał cichy trzask, szybko odwrócił głowę. Karteczka ! Natychmiast odskoczył i kunai z pergaminem wybuchł. Nie zauważając za nim stanął rudy chłopak i przystawił mu kunai pod gardło.
- Koniec zabawy Uchiha ! – Usłyszał bardzo głęboki męski głos za swoim uchem. Co teraz ?! Nie mogę się ruszyć ! Na dodatek ten gość jest z Akatsuki… zaraz, ten kolor włosów, głos…, pręty w twarzy… To Pain ! Szybko skojarzył fakty Kruczoczarny.
- Pójdziesz ze mną, już dość czasu zasmakowałeś na wolności, teraz zapłacisz nam za zdradę !

* * *
                Czemu to tak długo trwa? Co z Sasuke? Niepokoiła się Hinata siedząc w podziemiach domu.
- Haku, Akki, proszę sprawdźcie co z Sasuke – Wyszeptała tuląc do siebie maluchy, przyglądając się Ino z zastanowieniem, widząc ją zdeterminowaną i tak samo zamyśloną.
- Ino mam prośbę, sprowadź tu Naruto, bardzo Cię proszę !
- Hinata nie zostawię cię tu samej ! – Granatowłosa szybko machnęła ręką i koło niej pojawiła się młoda lisica również granatowa.
- Dobrze, już wyruszam! – Wszyscy szybko się wygramolili z pomieszczenia i postanowili wypełnić prośby przyjaciółki.
- Wszystko będzie dobrze – szepnęła dzieciom i pogłaskała każde – tatuś i przyjaciele nas uratują.

* * *
Sasuke posłał prąd w kierunku Pain’a uwalniając się i jak najdalej odskakując od wroga. Z kabury wyciągnął 3 kunai’e i rzucił je w kierunku Pain’a z igłami w środku. Ten natychmiast wyciągając przed siebie dłonie wytworzył pole siłowe, które odbiły kunai i jednocześnie wypuściły igły w kierunku Sasuke.
                Skoczył w górę i schował się za drzewem Kurczę… jeśli zaraz czegoś nie zrobię to przegram… Gdzie jest Naruto? Chyba się domyślili by po niego posłać… Trzymając katanę w rękach wychylił się by spojrzeć gdzie jest Pain. Zniknął. Szybko chłopak zeskoczył na dojo i pobiegł do wnętrza domu. Ghaa…Upadł. Pain stanął nad chłopakiem.
- Później się jednak z Tobą rozliczę, teraz wyczuwam tu coś potężniejszego i więcej wartego niż ty.
                Rudo włosy skoczył ku ołtarzyku w korytarzu domu i zauważył coś dziwnego. Wysłał odrobinę czakry w głąb małego pęknięcia, przejście się otworzyło ukazując schody w dół. Na ustach chłopaka pojawił się szyderczy uśmiech. Zaczął schodzić po schodach, a jego kroki odbijały się echem po korytarzu prowadzącym w dół. Usłyszał za kolejnymi drzwiami płacz małego dziecka oraz cichy i ciepły głos kobiety.
                Hinata nagle usłyszała kroki na schodach, zaczęła cicho uspokajać Hikaru, który zaczął płakać. Drzwi po chwili zaczęły się otwierać. Dziewczyna ujrzała rąbek szaty. Czerwone chmury. Nie… NARUTO!!!  Po rozpaczliwym krzyku w myślach nastała tylko czerń i cisza…

**************************************************
Witam :) Oto kolejny rozdzialik obiecany ^^ czyli 2 część z 17 rozdziału jako 18 rozdział :) Wiem poplątane to z pomieszanym no ale bywa :) Dziś miałam naprawdę owocny dzień mimo tego, że jestem chora i siedzę w łóżku z paczką chusteczek. No ale nic, dziś 2 post dodaje, aż dziwne jak na mnie, no ale "Da się" co prawda pierwszy to tylko nominacje ale zawsze coś >.< No dobra moi czytelnicy, ja się biorę do lekcji, no cóż takie życie. Mam nadzieje, że wam się spodobał rozdzialik, jak widzicie jakieś błędy to piszcie od razu. 
Pozdrawiam i wpadajcie też na blogi, które nominowałam ^^
Życzę miłego dnia i weny tym, którzy też tworzą :)


Liebster Blog Award

Witam, ogarnęło mnie wielkie zaskoczenie, kiedy otrzymałam nominację, również dziękuję za to Crayon - http://de-barro-payaso.blogspot.com/ :)


Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego bloggera za "dobrze wykonaną robotę". Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań. Następnie Ty nominujesz 11 blogów (informujesz ich) Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował!


1. Dlaczego zaczęłaś/-łeś prowadzić blog?

Ponieważ bardzo spodobało mi się pisanie opowiadań, kiedy pierwsze napisałam w podstawówce na zadanie :) pamiętam jak dużo się śmiałam podczas jego pisania u przyjaciółki :) Trzeba było napisać opowiadanie bez happy endu. Stworzyłam więc powieść o Harrym Potterze, co się przeobraziło potem w 16 rozdziałów, zaczęłam wtedy prowadzić pierwszego bloga, jednak długo on się nie nabył na internecie z braku wytrwałości i cierpliwości usunęłam go. Czemu się teraz nie dziwie skoro światło dzienne ujrzały tylko z 2-3 rozdziały xD W każdym razie odkryłam że istnieje coś takiego jak anime *-* To wszystko przez mojego wujka. Zaczęłam oglądać anime, wujek mnie wciągnął w to no i teraz wszystko jest tak jak jest teraz. Straszne masło maślane... W każdym razie piszę obecnie tego bloga, tylko że od 2009 roku mój styl pisania i poglądy się zmieniły i mam teraz spory problem z pisaniem tego bloga bo większość rozdziałów uważam za denne i muszę teraz wszystko poprawiać, a ciężko mi się do tego zabrać z braku czasu i weny. No cóż 2 klasa liceum... Jeszcze 3 przedmioty na rozszerzeniu to nie przelewki, ale się staram ^^

2. Czy Twój blog ma profil na FB lub TT? Jeśli nie, to czy planujesz taki profil? 

Nie, ale jeśli tylko dodam rozdział to ludzi z kontem na g+ informuje, tez daje informacje na fb i myślę że to wystarczy, zresztą wolę mieć wszystkie komentarze i rozmowy w jednym miejscu. Mimo wszystko przemyślę to, bo zaczynam mieć wątpliwości czy nie zrobić tak :)

3. Jakie są twoje ulubione anime/manga i powiedz dlaczego? 

Moim ulubionym anime jest Clannad oraz Naruto oczywiście, czemu? Ponieważ są w nich zawarte pewne prawdy życiowe i uniwersalne. Przekazują to co jest ważne w życiu i czym się należy kierować jak i parę innych mądrych anime >.< np dla młodszych całe studio Ghilbi :) Co do mangi? Chyba Death Note :) mam na półeczce 6 tomików :)

4. Ulubiony paring? I dlaczego? 

Naruto x Hinata i chciałam bym kiedyś stworzyć może Pain i Hinata czy jakaś inna postać :) A co do Hinaty to podobno ją przypominam,  ^^ choć w podstawówce to kolega stwierdził że jestem uparta jak Naruto >.< Czemu takie paringi? Bo uważam że pasują do siebie.
5. Ulubiona postać?

Uwielbiam Paina, podziwiam Naruto oraz Nagisę z Clannad.

6. Jaka piosenka/i  jest/są  twoja ulubioną?

2 Ending z Watashi ga Motenai no wa Dou Kangaetemo Omaera ga Warui!
i Bracia - Parnassus

7.  Jakie masz zainteresowania?

Moje zainteresowania to informatyka, gry, muzyka, jazda konna, oczywiście anime i manga ^^ Kultura Japonii, gry mmorpg, grafika komputerowa.

8. Jakie jest Twoje największe marzenie?

Urządzić własny dom na styl japoński, nauczyć się języka Japońskiego i wyjechać do Japonii przynajmniej na tydzień i spotkać się z senyu z Naruto. 

9. Co lubisz jeść?

Japońskie i meksykańskie dania :) ale również uwielbiam devolaj i barszcz czerwony z uszkami roboty babci ^^

10. Jakie ludzkie zachowanie najbardziej Cię złości?

Podłość i nie liczenie się z uczuciami innych oraz wykorzystywanie ludzi i manipulacja nimi.

11. Co uważasz za swoją największą wadę?

To że szybko się poddaję, ale dzięki wsparciu rodziny, przyjaciół i chłopaka staję się coraz silniejsza.


Pytania:

1.Co cię skłoniło by zacząć pisać opowiadania?

2. Jakie jest twoje ulubione anime i manga i dlaczego?
3. Jaką postać najbardziej podziwiasz i za co?
4. Jakie wartości są według Ciebie najważniejsze na tym świecie i jakie anime je ukazuje najbardziej, które dotychczas oglądałeś/aś?
5. Jakie są twoje zainteresowania?
6. Jakie jest twoje marzenie i czy starasz się je zrealizować?
7. Jakie są twoje ulubione książki i dlaczego?
8. W jaki sposób odkryłeś/aś mangę i anime?
9. Twoje ulubione jedzenie?
10. Jakiej muzyki naczęściej słuchasz?
11. Z czego na co dzień czerpiesz wenę do pisania?


Nominowani:


http://naruto-life-and-love-story.blog.onet.pl/
http://naruto-i-hinata-lovestory.blog.onet.pl/ (Blog nie jest kontynuowany gdyż autor nie ma na to szansy - jednakże dam go tutaj ponieważ to jest coś co warto przeczytać, bo jest po prostu genialne!)
http://naruto-and-hinata-love-forever.blog.onet.pl/
http://love-story-naruto-hinata.blog.onet.pl/
http://kyuubi-kyokuya-naruto-hinata.blog.onet.pl/
http://hinatainaruto.blogspot.com/
http://sasuhina-lo-ve.blogspot.com/
http://naruto-sad-story.blogspot.com/
http://naruto-new-beginning.blogspot.com/
http://minatoxkushina-naruto.blogspot.com/
http://nieidealni-my.blogspot.com/

Na koniec tej notki, chciałabym życzyć wam wszystkim dużej weny i czasu >.< oraz tego abyście nie poddali się i pisali i wciąż wymyślali coraz nowsze i najróżniejsze przygody :)

środa, 4 września 2013

Rozdział 17

Lśniący Sen Wiosny


                Naruto i Hinata już byli w domu, siedzieli obok siebie na kanapie w salonie, Blondyn trzymał synka, głaszcząc go po główce, a drugi syn spał sobie spokojnie w kojcu przed nim.
- Naruto? Jak nazwiemy nasze dzieci? – Spytała granatowłosa karmiąca teraz córeczkę, przytrzymując główkę dziecka uważała, by nie zadławiło się pokarmem z piersi.
- Myślę, że córeczce damy Yume, ponieważ wygląda jak prawdziwa księżniczka ze snu – chłopak uśmiechnął się troskliwie spoglądając na Hinatę – pierwszemu synowi Hikaru, ponieważ ma takie lśniące miedziane włosy oraz zawsze błyszczące oczy w których kryje się ciekawość – Błękitnooki znów uśmiechnął się i pocałował swoją małżonkę delikatnie w usta - Naszemu drugiemu synkowi podarujemy imię Haru, ponieważ codziennie jego uśmiech rozkwita na ustach, jak wiosna na świecie dając nową nadzieję ludziom.
                Dziewczyna tylko promieniała słuchając słów ukochanego jak zaczarowana i potakiwała głową zgadzając się z każdym jego słowem. Nagle rozległo się pukanie do drzwi, Naruto tylko krzyknął krótkie Proszę i do pokoju wszedł uśmiechnięty Sasuke z Akki, Haku i Ino.
- Ohayo Naruto-kun, Hinata-chan – Przywitali się wszyscy rozradowani widząc całą rodzinę Uzumakich. Granatowłosa po chwili widząc żywe zainteresowanie Akki, skinęła głową zachęcając by podeszła do niej. Dziewczyna powoli zbliżyła się i Naruto podał jej na ręce Hikaru, który również z zaciekawieniem przyglądał się dziewczynie, jak zaraz się okazało… - Aaa…! – Jej włosom. Mały pociągnął ciocię za kosmyk włosów z rozbawieniem widząc reakcję i śmiejąc się. Naruto szybko wstał i pomógł dziewczynie oswobodzić kosmyki włosów z małej piąstki chłopca.
- Silny jest prawda? A dopiero niedawno się urodził – Naruto zaśmiał się będąc dumnym z synka i szczęśliwym z tego co go spotkało w życiu.
- Tak – Uśmiechnęła się Akki do chłopca i zaczęła huśtać go w ramionach już odrzucając włosy w bezpieczne miejsce za plecami.
- To jest takie fajne – Cieszyła się dziewczyna i zaraz jej nie było wśród obecnych duchem, całkowicie pogrążona w zabawie z małym chłopcem.
- Jakie imiona wymyśliliście? – Spytał po chwili Sasuke siadając obok pary i co chwile zerkając na uradowaną Akki.
- W łóżeczku śpi Haru, Akki ma na rękach Hikaru, a Hinata karmi Yume – odpowiedział rozradowanym głosem.
- Ślicznie – nagle Sasuke podłapał się nad tym, że odpowiedział troskliwym głosem i zaraz z powrotem przyjął postawę lekko oficjalną, dopóki Naruto nie klepnął go w plecy.
- Stary wyluzuj, jesteśmy w końcu przyjaciółmi, prawda? – Zaśmiał się i podał mu na ręce małego blondynka, prawie jego replikę, czarnowłosy nagle spanikował nie wiedząc co robić, na szczęście Naruto pomógł mu, na co ten uśmiechnął się promiennie jak nigdy czując jak maluszek zaciska mocno piąstkę na jego palcu. Haku i Ino wpatrywali się w wszystkich rozradowani i trochę zazdrośni chcąc też potrzymać na rękach maluszki.
- Sasuke? Czy Yori jest wciąż u Ciebie? – Zagadnął po chwili, gdy w końcu ucieszona Ino dostała chłopca od Sasuke.
- Tak, właśnie trenuje w dojo.
- Zaprowadzisz mnie do niej? I czemu jej nie przyprowadziłeś? Na pewno by się ucieszyła móc pogłaskać i pobawić się z maleństwami, to była by dla niej świetna zabawa i małe przeszkolenie na dalsze życie – Mrugnął do Sasuke uśmiechając się widząc jak Akki podaje malutkiego Hikaru na ręce do uradowanego Haku.
- To co Sasuke? Chodźmy do Twojego dojo – Ponaglił Naruto swego przyjaciela, pocałował Hinatę i każde swoje kochane maleństwo i wyszli. Po drodze do rezydencji ucięli sobie krótką pogawędkę na temat ostatnich misji i stylu walki przyjaciół. Kiedy dotarli do rezydencji Uchiha, ujrzeli piękny dom, który otaczał ogromny ogród, a do drzwi prowadziła ścieżka usypana z żwiru, przez które było słychać charakterystyczne skrzypienie pod butami. Tuż przy oknach posadzone były wiśnie Sakura oraz Azalie, gdzie pomiędzy nimi płynęła mała rzeczka, przez co ścieżka była przecięta małym czerwonym mostkiem, na którym były po obu stronach wyryte znaki klanowe. Kiedy weszli do środka domu, Naruto stanął i zagwizdał widząc jakie zmiany zaszły w tym domu i zaraz śmiejąc się ruszyli w stronę pola treningowego. Za chwilę przez otwarte drzwi zauważyli dziewczynę ćwiczącą przy słupkach i rzucająca kunai ‘e w cele położone za słupkami. Nagle dziewczyna poślizgnęła się i z strachem w oczach zauważyła, że kunai poleciał prosto w stronę Naruto, ten jednak szybko złapał go w locie i rzucił w stronę dziewczyny wbijając go w piasek przed nią.
- Uważaj Yori – Uśmiechnął się i podszedł do różowowłosej pomagając jej wstać i zauważając, że poślizgnęła się na bandażu od nogi, który musiał przypadkowo się jej odwinąć. Przyklęknął przy niej i poprawił bandaż na jej nodze wiążąc go porządnie, by znów się nie rozwikłał.
                Dziewczyna uśmiechnęła się i podziękowała przytulając się do chłopaka, który zaraz poczochrał jej włosy, śmiejąc się i widząc w pamięci podobną scenę jego z Jiraiyą, jednak za chwilę spoważniał.
- Yori… Znalazłem Twoją mamę… - Nie zdążył jednak nic więcej powiedzieć, ponieważ został zalany pytaniami młodej dziewczyny.
- Naprawdę?! Gdzie jest? Co z nią?
- Nazywa się Desire von Vangen.
- Honto? (Naprawdę?) Zaprowadź mnie do mamy, proszę ! – Dziewczynie szkliły się oczy z niedowierzania, widząc to Naruto uśmiechnął się.
- Jasne, tylko się odśwież i przebierz – Zawołał już do dziewczyny pędzącej w kierunku domu. Naruto obserwując to tylko pokręcił głową i ruszył z Sasuke do salonu. Po chwili z góry zeszła dziewczynka w różowej sukni, tej samej w której ją jeszcze tak nie dawno znaleźli, szata była naprawiona w paru miejscach i wyglądała teraz olśniewająco. Wyglądała jak szlachcianka i rzeczywiście nią była.
- Naruto? Tylko dlaczego moja mama ma na imię Desire a nie Konan?
- Nie wiem, ale myślę, że mama na pewno wszystko ci wytłumaczy – Uśmiechnął się pocieszająco i położył dłoń na jej ramieniu.
- Sasuke? Idziesz z nami? – Spytała teraz pewniejszym głosem dziewczyna.
- Tak – Odpowiedział chłopak wychodząc z pokoju obok w klanowych szatach z lekko smutną miną, lecz zaraz uśmiechnął się nie chcąc psuć tak ważnej chwili dla różowowłosej. Naruto zauważając to, pomyślał, że potem z nim pogada i klepnął dziewczynkę by ruszyła.
                Gdy dotarli do budynku Hokage, Yori powoli otworzyła drzwi i weszła do korytarza, gdzie czekała Desire, która jak tylko ujrzała dziewczynę szybko do niej pobiegła i ją przytuliła.
- Moja Yori !
- Mama? To naprawdę Ty?!
- Hai ! Wreszcie cię znalazłam ! Wo ani ni ! *
- Arigato ! Ai shiteru Okasan (Dziękuję ! Też Cię Kocham Mamo). – Szepnęła przez łzy dziewczynka i wtuliła się w mamę. Wtem matka przyłożyła dłoń do czoła dziewczynki, która zaświeciła i zaraz zgasła.
                Różowowłosa na chwilę straciła przytomność, lecz po chwili znów oprzytomniała. Kobieta wstała i chwyciła swoją córkę za rękę. Naruto przyglądając się temu uważnie, zaczął podejrzewać tą kobietę ale na razie nie dał nic po sobie znać, na szczęście Sasuke czekał przed budynkiem, nie wiadomo jakby zareagował w tej sytuacji.
- Dziękujemy Hokage – skinęła kobieta i uśmiechnęła się, a Yori miała lekko nie przytomny wzrok.
- Nie ma za co, to drobnostka – Odpowiedział i odprowadził obie wzrokiem, aż do drzwi, odczekał chwilę czy coś się stanie, ale za chwilę usłyszał tylko oddalające się kroki. Westchnął i pchnął drzwi do gabinetu, aby wejść, jednak gdy tylko otwarły się drzwi poleciała na niego cała sterta papierów przygniatając go.
- Shizune ! – Huknął gramoląc się spod lawiny dokumentów, lekko zirytowany, zaraz słysząc szybkie kroki jego asystentki, która za nim wpadła do gabinetu lądując obok, z świnką TonTon na biuście, po chwili szybko się zrywając.
- Em.. Ehm.. Przepraszam !
- Co to jest? – Krzyknął ogarniając ręką cały gabinet, albo raczej ścianę papierów, bo ledwo było biurko widać.
- Ah.. To jest dopiero połowa z tego ile się nazbierało, gdy Hokage był na urlopie.
- Byłem dopiero parę dni ! Skąd tego aż tyle?! – Zahuczał, ale szybko widząc, że Shizune jest strasznie przykro i zauważając to jak strasznie się poirytował. W końcu stanął i pomasował skronie na chwile zamyślając się.
- No dobra, spróbuje to jakoś ogarnąć i przepraszam, że podniosłem głos, wypełniasz tylko swoje obowiązki. KAGE BUNSHIN NO JUUTSU !
                Po chwili w holu pojawiło się parę replik Uzumakich-Hokage i Naruto podzielił całą pracę między wszystkie klony. Po mniej więcej 3 godzinach gabinet był na tyle oczyszczony, że można było się już swobodnie poruszać po pokoju. Jednakże musiał jeszcze parę godzin poświęcić pracy gdy papiery zostały tylko posegregowane do segregatorów, teraz tylko pozostało mu wszystko podpisać, podbić, a najważniejsze to przeczytać.
- Ehh… Jak to mówi Shikamaru… Jakie to upierdliwe… - Mruknął do siebie i siadł w fotelu, podczas gdy klony przyniosły mu pierwsze 10 segregatorów.

                
*********************************************************************
Nio ^^ że tak powiem rozdział 17 podczas przepisywania z zeszytu postanowiłam podzielić na 3 części - rozpisałam się :D A tak w ogóle to Witam Serdecznie moich czytelników :) Mam nadzieję, że przypadł wam do gustu te rozdzialik i dałam wam małą esencję zmian stylu w moim pisaniu :D Przynajmniej tak słyszę, od niektórych że się zmienił xD No ale co robi z człowieka szkoła i lata życia xD
Pozdrowionka dla wszystkich i proszę o komenciki :) Pamiętajcie - Klawiatura nigdy nie gryzie ;)
Do następnego epka ^-^

poniedziałek, 2 września 2013

Informacja + mały epek

Witam wszystkich

dawno mnie tu nie było, no cóż... wakacje :D ale już wróciłam i za parę dni powinnam dodać nowy rozdział :) Tylko wpierw muszę go przepisać z zeszytu i poprawić :)
Mam nadzieję, że wszystkim wam udały się wakacje :)
Tymczasem  w czasie wakacji powstał początek nowego opowiadania, który zaczęłam pisać wraz z moją przyjaciółką :) Oto owoc pomysłu, który będzie wkrótce kontynuowany, mile widziane komentarze ^^ pomysł cały od początku do końca opowiadania jest, ale jeśli chcecie możecie jakiś pomysł podrzucić :)
Ja zabiorę się tymczasem za przepisanie kolejnego rozdziału NaruHiny i poprawienia i nadania sensu rozdziałowi ^^ Z powodu iż piszę opowiadanie od 2009 roku, moje poglądy jak i styl pisania bardzo uległ zmianie, jednak nie chce pisać wszystko od nowa, więc uwierzcie mi ciężko mi coś poprawiać i tak to robić, aby jeszcze zgadzało się wszystko z dalszymi rozdziałami. No ale zapraszam na krótki urywek opowiadania, który powstał w niewysokich górach w drewnianym domku jak i przy rzece, gdzie całe otoczenie napawało do weny. Miłego czytania i do rychłego przeczytania oraz napisania :)
A teraz zapraszam na rozdzialik :)

W oczach znieruchomiałej dziewczyny odbijał się jaskrawy blask płomieni pożerających jej rodzinny dom. Patrzyła, jak jej cały świat kruszy się i rozpada, zalewany falą ognia. Jej oczy zaszkliły się – stwierdziła, że to zapewne od żaru; przecież nigdy nie umiała płakać. Przetarła piekące powieki; zrozumiała, że już nic nie może zrobić. Głośny trzask zapadającego się kolejnego domostwa uświadomił jej bliskość zagrożenia. Muszę się stąd wydostać. Tylko jak? Klucząc między płonącymi budynkami starała się odnaleźć najbliższą bramę, ale pożar zmienił okolicę nie do poznania. Kiedy ujrzała stojący w poprzek drogi wóz, który zaczynały lizać płomienie, do jej serca wkradło się poczucie bezradności. Już miała zawrócić, gdy spostrzegła gwałtowny ruch. Wyciągnęła z torby swój zielarski nóż. Niewielki, ale zawsze coś. Po chwili wahania ruszyła w stronę wozu. Z każdym krokiem coraz wyraźniej docierało do niej końskie rżenie. Gdy podeszła na tyle blisko, że dym już nie ograniczał jej widoczności, ujrzała uwiązanego konia, który szarpał się, chcąc odzyskać wolność.
– Spokojnie, mały, spokojnie. Już dobrze – powtarzała, ostrożnie zbliżając się do zwierzęcia. Powoli wyciągnęła rękę w jego stronę, zauważając świeże oparzenia na szyi. Pogłaskała go po nosie, a następnie złapała i przecięła linę.
– Chodź ze mną, mały. Pomogę ci.

Początkowo nieufnie, koń podążał za nią przez zadymione ulice, a ona już wiedziała, którędy pójdą. Trevon. Rzeka to nasza jedyna szansa. Po chwili podążali za wartkim strumieniem, gdzie żar już ich nie dosięgał. Kiedy wreszcie wydostali się z piekła, które jeszcze kilka godzin wcześniej było miastem Viravil, mogli odetchnąć świeżym, chłodnym powietrzem poranka.