Ślub i spełnienie marzeń
Za oknem wiał wiatr i zrywał
wszystkie liście z drzew, kiedy w kuchni przesiadywała pewna rodzina budząca
się przy gorącej herbacie. Nagle zerwała się z miejsca Hinata odstawiając kubek
z swoją zieloną herbatą:
- Naruto-kun, wiesz
co? Mam najnowsze informacje odnośnie Sasuke i Sakury otóż…
- Otóż? - Zainteresował się Blond włosy przerywając
jej i biorąc łyk czerwonej herbaty.
- Zerwali! – odpowiedziała
granatowłosa dziewczyna, a Naruto słysząc to prawie się zakrztusił napojem.
Kiedy już uspokoił oddech odezwał się chrapliwym głosem:
- Jak to? … Przecież
ona, dla niego to by się nawet zabiła… - Naruto patrząc się na nią, zaczął
ponaglać ręką, by kontynuowała.
- Tak, ale zrozumiała,
że go nie kocha! – Powiedziała białooka i stwierdziła, że jeszcze chyba nigdy
tak nie plotkowała.
- Ach tak … i coś
jeszcze? – Chłopak popadł w zadumę słuchając.
- Tak! Mianowicie
Sasuke-kun tak naprawdę kocha Akki-chan, a Sakura kocha Sai’a-kun! -
Odpowiedziała podekscytowana, tymi informacjami ~hmm… muszę to zmienić~ stwierdziła w myślach i usiadła naprzeciwko blondyna.
- Honto? (Naprawdę?) –
Spytał niebieskooki z niedowierzaniem w oczach.
- Hai! (Tak) –
Potwierdziła dziewczyna.
W końcu
zjedli śniadanie, ubrali się i wyszli na ulicę, kiedy pogoda się już uspokoiła
i wyjrzało słońce. Na ulicy było dość tłocznie, ludzie akurat podążali, lub
wracali z pracy. Dzieci bawiły się w różne zabawy, a uczniowie szkoły ninja, ćwiczyli
na pobliskich polach treningowych.
- Naru-kun, gdzie
idziemy? – Spytała Hinata po chwili ciszy.
- Do Sasuke, zobaczymy
co się tam u nich dzieje.
- A więc chodźmy!
Ikuzo!
- Spokojnie Naru-kun,
a właśnie, jak nazywali się twoi rodzice?
- Kushina Uzumaki i
Namikaze Minato, podobno bardzo jestem podobny do ojca z wyglądu, a charakter
posiadam matki. Super prawda ?! I bardzo mi ich brakuje. Nawet nie wiesz jak.
- Wiem – odpowiedziała
i przytuliła się do ukochanego. Po chwili namysłu zaczęła go lekko głaskać po
głowie, a chłopak przytulił się bardziej.
- Wszystko będzie
dobrze, a poza tym Hina-chan, nie powinnaś się zamartwiać, to źle działa na
dziecko... dzieci.
- Dobrze, już jestem
spokojna – odpowiedziała, pocałowała go w usta, po czym ruszyli dalej do
rezydencji Uchiha.
***
Sasuke
siedział przy stole zastanawiając się, czy zasługuje na jakąkolwiek kobietę ~Akki może i jest piękna, ale także ślicznie
niebezpieczna. Ciekawe, co robi Yori? Jest taka lekko przyciszona odkąd Sakura
wyprowadziła się stąd. Właściwie to chyba pójdę do niej zajrzeć i tak mamy mieć
teraz trening~ Myślał w duchu. Gdy wszedł do jej pokoju, zobaczył
dziewczynkę siedzącą przy oknie, robiącą origami z papieru, a dokładniej były
to kwiaty. Jednego nawet wpięła sobie w włosy.
- Yori, czas na
trening.
- Sekundka, tylko
skończę ostatniego kwiatka – pisła zajęta swoją pracą.
- Jasne, a potem zejdź
na dół i pójdziemy do dojo (teren treningowy w środku domu) –odpowiedział ciepło
Sasuke ~Cieszę się, że przynajmniej ze mną rozmawia~ pocieszył się w duchu i podchodząc
bliżej do dziewczynki okazując zainteresowanie.
- Dobrze! – odpowiedziała
i nagle odwróciła się uśmiechnięta, pokazując Sasuke origami.
- To dla Ciebie. –
powiedziała wręczając kwiat.
- Arigato Yori –
odpowiedział trzymając prezent w rękach.
Nagle rozległo
się pukanie do drzwi, więc Sasuke zbiegł po schodach i otworzył:
- Naruto! Hinata! Jak
dawno was nie widziałem!
- Cześć – opowiedział
Naruto i wyciągnął jeden ze swoich ogonów w jego stronę. Czarnowłosy tak się
zdziwił, że aż oparł się o ścianę, a akurat zeszła Yori.
- Ohayo! Naruto-san!
Hinata-san! To dla was! – zawołała i podarowała im kwiaty cała rozpromieniona.
- Arigato –
odpowiedzieli odwzajemniając uśmiech.
- Są naprawdę śliczne
– dodała po chwili Hinata. Dziewczynka wyszczerzyła swoje białe ząbki słysząc
to.
- Co tam słychać
Sasuke-kun? – spytała z zaciekawieniem granatowłosa.
- A jakoś, Emm …
Hinata jesteś? – wydukał spoglądając na brzuch dziewczyny.
- Tak, jestem w ciąży.
- No to gratulacje,
Naruto! Dobra robota! Hehe.
- Tak, a jak tam u
Ciebie? – spytał tym razem Naruto.
- Ach, szkoda gadać! W
każdym bądź razie mogło być gorzej! A właściwe to tworzycie jakiś nowy gatunek?
- Hehe! Nie, tylko jesteśmy półdemonami.
- Hinata też ma lisa?
- Ma tylko jego
czakrę, choć może też i zarodek młodego lisa, nie mam pojęcia…
- Acha, to teraz
rozumiem, a ogony? Określona ich liczba świadczy o sile?!
- Dokładnie! –
zatwierdziła Hinata, machając swymi czterema ogonami.
- Oh, Hinata, musisz
trochę popracować, by dorównać Naruto.
- Tak sądzisz? Brakuje
mi tylko pięciu ogonów …
- … Ach zapomniał bym,
tu masz zaproszenie na nasz ślub – powiedział i podał kopertę Sasuke.
- Emm … Sasuke,
zostaniesz moim drużbą?
- Jasne, że tak!
- To super! Akki jest
druhną!
- Acha, ok!
- No to pełna zgoda!
* * *
Niedziela
Ślub
Cała wioska zebrała się
przed budynkiem Hokage, gdzie na szczycie stała Gondaime z Shizune trzymającą
dość duży zwój. Tymczasem Hinata stała w przestronnym pokoju otoczona
przyjaciółkami.
- Hinata, to
niesamowite, co osiągnęłaś! – stwierdziła Ino, która razem z Sakurą, Hanabi i
innymi dziewczynami dopełniały jeszcze strój przyszłej pani Uzumaki. A tuż obok
w sąsiedniej Sali był Naruto wraz z Sasuke Kibą i resztą chłopaków.
- Rany, Naruto jak się
czujesz? – spytał Sasuke
- Jakbym miał iść na
śmierć! W życiu nie przechodziłem takiego stresu, jak teraz… już wolałbym
walczyć z Akatsuki! Mam nadzieję, że Hinata-chan nie zemdleje – uśmiechnął się
sam do siebie – Aaa… to jakiś sen!
- Nie, to
rzeczywistość i sam do tego doprowadziłeś. Ciekawie wyglądasz w garniturze z
tymi ogonami.
- Dzięki, Hehe, a
Sasuke? Masz obrączki? Prawda? – spytał już przewrażliwiony na wszystko
blondyn.
- Jasne, że tak –
odpowiedział i pokazał je, a za chwilę znów schował.
- Ok. Wszystko jest na
swoich miejscach?
- Tak – opowiedzieli
wszyscy.
- Dobra. Naruto musisz
już iść i się ustawić, a ja idę z Tobą, przeżyjesz to, nie martw się!
- Powiem ci to samo,
gdy ty będziesz się żenić, obiecuję to!
Pozbierali
się i wyszli, by ustawić się przed wejściem na wielki balkon, skąd było widać
całą wioskę. Gdy wychodzili, zobaczyli, że otwierają się drzwi z sąsiedniego
pokoju. Wyszła z nich Hinata, gdy zobaczyła Naruto, zaczerwieniła się, ale
zaraz się uśmiechnęła na co blondyn także się uśmiechnął i powiedział:
- Chodź Hina-chan –
przywołał ją do siebie, a ona nie zastanawiając się padła mu w objęcia, szczęśliwa.
W końcu Hinata także powiedziała:
- Chodźmy Naru-kun!
Naruto się
jeszcze tylko obrócił i spytał:
- Sasuke, Akki,
gotowi?
- Jasne, że tak –
odpowiedzieli zgodnie.
Naruto znów
odwrócił głowę i pociągnął Hinatę, ku nowemu, lepszemu życiu które zaraz miało
się zacząć. Para powoli wyszła na balkon , gdzie powitani byli mnóstwem
oklasków, gdy podeszli do 5 Hokage, ona jeszcze tylko spytała:
- Jesteście gotowi?
Oboje
pokiwali głowami na znak, zrozumiawszy ich decyzję odwróciła się do wioski :
- ZGROMADZENI,
PRZYBYLIŚMY TUTAJ BY UDZIELIĆ ŚLUBU TEJ DWÓJCE, CZYLI HINACIE HYUGA I NARUTO
UZUMAKIEMU. OD CHWILI ZAWARCIA ŚLUBU HINATA BĘDZIE NOSIĆ NAZWISKO MĘŻA I… -
nagle Hinata jej przerwała, sama zwracając się do tłumu:
- I CHCIAŁAMYBM,
ABY NEJI HYUGA OBJĄŁ STANOWISKO
SPADKOBIERCY RODU HYUGA, TO TYLE ODE MNIE, proszę kontynuować… - skończyła, a
miedzy ludźmi pojawiły się szepty.
- NO DOBRA MOI DRODZY
ZACZYNAMY! – Nastała cisza i odwróciła się w stronę pary. Sasuke podał obrączkę
Naruto.
- Czy ty Hinata Hyuga,
bierzesz sobie za męża oto tutaj Naruto Uzumakiego i ślubujesz mu miłość,
wierność i uczciwość małżeńską oraz, że nie opuścisz go w miłości ani w
chorobie póki śmierć was nie rozłączy?
- Tak, obiecuję! –
Wtem Naruto wsunął jej obrączkę na palec serdeczny i Sasuke podał drugą
obrączkę Hinacie.
- A ty Naruto Uzumaki,
bierzesz tą oto kobietę Hinatę Uzumaki za żonę i ślubujesz jej miłość, wierność
i uczciwość małżeńską oraz nie opuścisz jej w miłości ani w chorobie póki
śmierć was nie rozłączy?
- Tak, obiecuję! –
Wówczas Hinata wsunęła Naruto obrączkę .
- A więc z nadanych mi
przez siebie praw jako Hokage wioski ukrytej w liściach, oficjalnie informuję,
że zostaliście mężem i żoną. Naruto możesz pocałować pannę młodą, lecz przed
tym mam dla Ciebie wspaniałą wiadomość. Otóż, Shizune! Podaj mi zwój!
- Hai! – Czarnowłosa
podała go jej i Tsunade z powrotem zajęła się przemową:
- Naruto Uzumaki
dzisiaj spełni się twoje największe marzenie! Od teraz staniesz się 6 Hokage
wioski ukrytej w liściach! Konohagakurke! – Przemówiła po czym zdjęła kapelusz
i nałożyła go na głowę Uzumakiego.
- Gratuluje Naruto-kun
– krzyknęła Hinata i pocałowała szczęśliwego blondasa.
Nagle do
Naruto doszło wszystko co się zdarzyło, na jego twarzy zakwitł uśmiech. Po czym
odwrócił się do wioski i powiedział:
- JATTA (Hura!)
ARIGATO WAM, CAŁEJ WIOSCE Z CAŁEGO SERCA DZIĘKUJĘ, ŻE POMIMO KIM JESTEM
DALIŚCIE MI SZANSĘ I USZANOWALIŚCIE MNIE. JESTEM PRZESZCZĘŚLIWY I TO WSZYSTKO
DZIĘKI WAM WSZYSTKIM – Tu także zwrócił się do Hokage, Shizune, Hinaty, Kiby,
Sasuke i wszystkich, którzy mu dzisiaj pomagali, byli przy nim. Wykrzyczał
jeszcze tylko jedno słowo:
- ARIGATO! – W końcu
nie wytrzymał i się popłakał ze szczęścia, przytulając Hinatę, swoją nową i
prawdziwą rodzinę!Kolejna notka za nami :) Ja osobiście nie mogę się doczekać, aż już ogarnę wszystkie notki które były na poprzednim blogi i zacznę już zajmować się następnymi. Proszę, piszcie komentarze :) Klawiatura naprawdę nie gryzie ;)Mam nadzieję też, że podobał wam się nowy rozdział. Pozdrowionka dla wszystkich i do zobaczenia w następnym rozdziale :)