czwartek, 11 lipca 2013

Rozdział 15

Ślub i spełnienie marzeń



Za oknem wiał wiatr i zrywał wszystkie liście z drzew, kiedy w kuchni przesiadywała pewna rodzina budząca się przy gorącej herbacie. Nagle zerwała się z miejsca Hinata odstawiając kubek z swoją zieloną herbatą:
 - Naruto-kun, wiesz co? Mam najnowsze informacje odnośnie Sasuke i Sakury otóż…
 - Otóż?  - Zainteresował się Blond włosy przerywając jej i biorąc łyk czerwonej herbaty.
 - Zerwali! – odpowiedziała granatowłosa dziewczyna, a Naruto słysząc to prawie się zakrztusił napojem. Kiedy już uspokoił oddech odezwał się chrapliwym głosem:
 - Jak to? … Przecież ona, dla niego to by się nawet zabiła… - Naruto patrząc się na nią, zaczął ponaglać ręką, by kontynuowała.
 - Tak, ale zrozumiała, że go nie kocha! – Powiedziała białooka i stwierdziła, że jeszcze chyba nigdy tak nie plotkowała.
 - Ach tak … i coś jeszcze? – Chłopak popadł w zadumę słuchając.
 - Tak! Mianowicie Sasuke-kun tak naprawdę kocha Akki-chan, a Sakura kocha Sai’a-kun! - Odpowiedziała podekscytowana, tymi informacjami ~hmm… muszę to zmienić~ stwierdziła w myślach i usiadła naprzeciwko blondyna.
 - Honto? (Naprawdę?) – Spytał niebieskooki z niedowierzaniem w oczach.
 - Hai! (Tak) – Potwierdziła dziewczyna.
            W końcu zjedli śniadanie, ubrali się i wyszli na ulicę, kiedy pogoda się już uspokoiła i wyjrzało słońce. Na ulicy było dość tłocznie, ludzie akurat podążali, lub wracali z pracy. Dzieci bawiły się w różne zabawy, a uczniowie szkoły ninja, ćwiczyli na pobliskich polach treningowych.
 - Naru-kun, gdzie idziemy? – Spytała Hinata po chwili ciszy.
 - Do Sasuke, zobaczymy co się tam u nich dzieje.
 - A więc chodźmy! Ikuzo!
 - Spokojnie Naru-kun, a właśnie, jak nazywali się twoi rodzice?
 - Kushina Uzumaki i Namikaze Minato, podobno bardzo jestem podobny do ojca z wyglądu, a charakter posiadam matki. Super prawda ?! I bardzo mi ich brakuje. Nawet nie wiesz jak.
 - Wiem – odpowiedziała i przytuliła się do ukochanego. Po chwili namysłu zaczęła go lekko głaskać po głowie, a chłopak przytulił się bardziej.
 - Wszystko będzie dobrze, a poza tym Hina-chan, nie powinnaś się zamartwiać, to źle działa na dziecko... dzieci.
 - Dobrze, już jestem spokojna – odpowiedziała, pocałowała go w usta, po czym ruszyli dalej do rezydencji Uchiha.

***
           
            Sasuke siedział przy stole zastanawiając się, czy zasługuje na jakąkolwiek kobietę ~Akki może i jest piękna, ale także ślicznie niebezpieczna. Ciekawe, co robi Yori? Jest taka lekko przyciszona odkąd Sakura wyprowadziła się stąd. Właściwie to chyba pójdę do niej zajrzeć i tak mamy mieć teraz trening~ Myślał w duchu. Gdy wszedł do jej pokoju, zobaczył dziewczynkę siedzącą przy oknie, robiącą origami z papieru, a dokładniej były to kwiaty. Jednego nawet wpięła sobie w włosy.
 - Yori, czas na trening.
 - Sekundka, tylko skończę ostatniego kwiatka – pisła zajęta swoją pracą.
 - Jasne, a potem zejdź na dół i pójdziemy do dojo (teren treningowy w środku domu) –odpowiedział ciepło Sasuke ~Cieszę się, że przynajmniej ze mną rozmawia~ pocieszył się w duchu i podchodząc bliżej do dziewczynki okazując zainteresowanie.
 - Dobrze! – odpowiedziała i nagle odwróciła się uśmiechnięta, pokazując Sasuke origami.
 - To dla Ciebie. – powiedziała wręczając kwiat.
 - Arigato Yori – odpowiedział trzymając prezent w rękach.
            Nagle rozległo się pukanie do drzwi, więc Sasuke zbiegł po schodach i otworzył:
 - Naruto! Hinata! Jak dawno was nie widziałem!
 - Cześć – opowiedział Naruto i wyciągnął jeden ze swoich ogonów w jego stronę. Czarnowłosy tak się zdziwił, że aż oparł się o ścianę, a akurat zeszła Yori.
 - Ohayo! Naruto-san! Hinata-san! To dla was! – zawołała i podarowała im kwiaty cała rozpromieniona.
 - Arigato – odpowiedzieli odwzajemniając uśmiech.
 - Są naprawdę śliczne – dodała po chwili Hinata. Dziewczynka wyszczerzyła swoje białe ząbki słysząc to.
 - Co tam słychać Sasuke-kun? – spytała z zaciekawieniem granatowłosa.
 - A jakoś, Emm … Hinata jesteś? – wydukał spoglądając na brzuch dziewczyny.
 - Tak, jestem w ciąży.
 - No to gratulacje, Naruto! Dobra robota! Hehe.
 - Tak, a jak tam u Ciebie? – spytał tym razem Naruto.
 - Ach, szkoda gadać! W każdym bądź razie mogło być gorzej! A właściwe to tworzycie jakiś nowy gatunek?
 - Hehe!  Nie, tylko jesteśmy półdemonami.
 - Hinata też ma lisa?
 - Ma tylko jego czakrę, choć może też i zarodek młodego lisa, nie mam pojęcia…
 - Acha, to teraz rozumiem, a ogony? Określona ich liczba świadczy o sile?!
 - Dokładnie! – zatwierdziła Hinata, machając swymi czterema ogonami.
 - Oh, Hinata, musisz trochę popracować, by dorównać Naruto.
 - Tak sądzisz? Brakuje mi tylko pięciu ogonów …
 - … Ach zapomniał bym, tu masz zaproszenie na nasz ślub – powiedział i podał kopertę Sasuke.
 - Emm … Sasuke, zostaniesz moim drużbą?
 - Jasne, że tak!
 - To super! Akki jest druhną!
 - Acha, ok!
 - No to pełna zgoda!


                                                   * * *
Niedziela
Ślub

Cała wioska zebrała się przed budynkiem Hokage, gdzie na szczycie stała Gondaime z Shizune trzymającą dość duży zwój. Tymczasem Hinata stała w przestronnym pokoju otoczona przyjaciółkami.
 - Hinata, to niesamowite, co osiągnęłaś! – stwierdziła Ino, która razem z Sakurą, Hanabi i innymi dziewczynami dopełniały jeszcze strój przyszłej pani Uzumaki. A tuż obok w sąsiedniej Sali był Naruto wraz z Sasuke Kibą i resztą chłopaków.
 - Rany, Naruto jak się czujesz? – spytał Sasuke
 - Jakbym miał iść na śmierć! W życiu nie przechodziłem takiego stresu, jak teraz… już wolałbym walczyć z Akatsuki! Mam nadzieję, że Hinata-chan nie zemdleje – uśmiechnął się sam do siebie – Aaa… to jakiś sen!
 - Nie, to rzeczywistość i sam do tego doprowadziłeś. Ciekawie wyglądasz w garniturze z tymi ogonami.
 - Dzięki, Hehe, a Sasuke? Masz obrączki? Prawda? – spytał już przewrażliwiony na wszystko blondyn.
 - Jasne, że tak – odpowiedział i pokazał je, a za chwilę znów schował.
 - Ok. Wszystko jest na swoich miejscach?
 - Tak – opowiedzieli wszyscy.
 - Dobra. Naruto musisz już iść i się ustawić, a ja idę z Tobą, przeżyjesz to, nie martw się!
 - Powiem ci to samo, gdy ty będziesz się żenić, obiecuję to!
            Pozbierali się i wyszli, by ustawić się przed wejściem na wielki balkon, skąd było widać całą wioskę. Gdy wychodzili, zobaczyli, że otwierają się drzwi z sąsiedniego pokoju. Wyszła z nich Hinata, gdy zobaczyła Naruto, zaczerwieniła się, ale zaraz się uśmiechnęła na co blondyn także się uśmiechnął i powiedział:
 - Chodź Hina-chan – przywołał ją do siebie, a ona nie zastanawiając się padła mu w objęcia, szczęśliwa. W końcu Hinata także powiedziała:
 - Chodźmy Naru-kun!
            Naruto się jeszcze tylko obrócił i spytał:
 - Sasuke, Akki, gotowi?
 - Jasne, że tak – odpowiedzieli zgodnie.
            Naruto znów odwrócił głowę i pociągnął Hinatę, ku nowemu, lepszemu życiu które zaraz miało się zacząć. Para powoli wyszła na balkon , gdzie powitani byli mnóstwem oklasków, gdy podeszli do 5 Hokage, ona jeszcze tylko spytała:
 - Jesteście gotowi?
            Oboje pokiwali głowami na znak, zrozumiawszy ich decyzję odwróciła się do wioski :
 - ZGROMADZENI, PRZYBYLIŚMY TUTAJ BY UDZIELIĆ ŚLUBU TEJ DWÓJCE, CZYLI HINACIE HYUGA I NARUTO UZUMAKIEMU. OD CHWILI ZAWARCIA ŚLUBU HINATA BĘDZIE NOSIĆ NAZWISKO MĘŻA I… - nagle Hinata jej przerwała, sama zwracając się do tłumu:
 - I CHCIAŁAMYBM, ABY  NEJI HYUGA OBJĄŁ STANOWISKO SPADKOBIERCY RODU HYUGA, TO TYLE ODE MNIE, proszę kontynuować… - skończyła, a miedzy ludźmi pojawiły się szepty.
 - NO DOBRA MOI DRODZY ZACZYNAMY! – Nastała cisza i odwróciła się w stronę pary. Sasuke podał obrączkę Naruto.
 - Czy ty Hinata Hyuga, bierzesz sobie za męża oto tutaj Naruto Uzumakiego i ślubujesz mu miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że nie opuścisz go w miłości ani w chorobie póki śmierć was nie rozłączy?
 - Tak, obiecuję! – Wtem Naruto wsunął jej obrączkę na palec serdeczny i Sasuke podał drugą obrączkę Hinacie.
 - A ty Naruto Uzumaki, bierzesz tą oto kobietę Hinatę Uzumaki za żonę i ślubujesz jej miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz nie opuścisz jej w miłości ani w chorobie póki śmierć was nie rozłączy?
 - Tak, obiecuję! – Wówczas Hinata wsunęła Naruto obrączkę .
 - A więc z nadanych mi przez siebie praw jako Hokage wioski ukrytej w liściach, oficjalnie informuję, że zostaliście mężem i żoną. Naruto możesz pocałować pannę młodą, lecz przed tym mam dla Ciebie wspaniałą wiadomość. Otóż, Shizune! Podaj mi zwój!
 - Hai! – Czarnowłosa podała go jej i Tsunade z powrotem zajęła się przemową:
 - Naruto Uzumaki dzisiaj spełni się twoje największe marzenie! Od teraz staniesz się 6 Hokage wioski ukrytej w liściach! Konohagakurke! – Przemówiła po czym zdjęła kapelusz i nałożyła go na głowę Uzumakiego.
 - Gratuluje Naruto-kun – krzyknęła Hinata i pocałowała szczęśliwego blondasa.
            Nagle do Naruto doszło wszystko co się zdarzyło, na jego twarzy zakwitł uśmiech. Po czym odwrócił się do wioski i powiedział:
 - JATTA (Hura!) ARIGATO WAM, CAŁEJ WIOSCE Z CAŁEGO SERCA DZIĘKUJĘ, ŻE POMIMO KIM JESTEM DALIŚCIE MI SZANSĘ I USZANOWALIŚCIE MNIE. JESTEM PRZESZCZĘŚLIWY I TO WSZYSTKO DZIĘKI WAM WSZYSTKIM – Tu także zwrócił się do Hokage, Shizune, Hinaty, Kiby, Sasuke i wszystkich, którzy mu dzisiaj pomagali, byli przy nim. Wykrzyczał jeszcze tylko jedno słowo:
 - ARIGATO! – W końcu nie wytrzymał i się popłakał ze szczęścia, przytulając Hinatę, swoją nową i prawdziwą rodzinę!

      ****************************************************
Kolejna notka za nami :) Ja osobiście nie mogę się doczekać, aż już ogarnę wszystkie notki które były na poprzednim blogi i zacznę już zajmować się następnymi. Proszę, piszcie komentarze :) Klawiatura naprawdę nie gryzie ;)Mam nadzieję też, że podobał wam się nowy rozdział. Pozdrowionka dla wszystkich i do zobaczenia w następnym rozdziale :)