sobota, 2 listopada 2013

Rozdział 19

Lisia rozpacz


                Blondyn sięgnął po kubek z kawą, który pękł nim zdążył go dotknąć, na szczęście kawa się nie wylała. Zauważając taką możliwość, zaczął składać papiery nim się zmoczą, w tym samym momencie usłyszał nerwowe pukanie do drzwi.
- Proszę – Rzucił wyrównując papiery w rękach, a do pokoju wpadła Ino:
- Naruto ! Hinata jest w  niebezpieczeństwie !
- Jak to ?! Gdzie jest? – Krzyknął chłopak rozrzucając papiery i wybiegając zza biurka od razu chwytając szaty klanowe wiszące na oparciu krzesła. Wybiegli na deszcz i szybko nie zauważając zdziwienia mieszkańców wioski, udali się do rezydencji klanu Uzumaki.
- Hinata !!! – Krzyknął wpadając do domu, jednak odpowiedziało mu tylko głuche echo, a zaraz gdy weszli do domu, z półki pod sufitem wypadły przed nich ciała Akki i Haku. Wystraszeni szybko złapali za kunai’e rozglądając się, zaraz nie widząc na razie zagrożenia Ino szybko przykucnęła i sprawdziła im puls.
- Żyją! – krzyknęła, zrywając się. Naruto szybko uciszył ją i zaczęli powoli głębiej wchodzić do rezydencji. Mam nadzieję, że Hinacie i dzieciom nic nie jest… Gdy przechodzili przez korytarz Naruto zauważył, że przejście do podziemi jest naruszone. Tylko nie to… Przerażony zbiegł po schodach, a jego oczom ukazał się zwój na środku sali. Szybko zatrzymał się, by nie wpaść do pomieszczenia, rozglądnął się w poszukiwaniu pułapki, ale jej nie znalazł. Powoli wszedł do wnętrza i podszedł do zwoju.
~ Kyuubi? Czy wyczuwasz jakąś zasadzkę? ~ Spytał Blondyn, a z jego ręki wypłynęła pomarańczowa czakra.
~ NIE, JEST BEZPIECZNE NARUTO, MOŻESZ GO OTWORZYĆ ~ Usłyszał głęboki głos lisa.
~ Okej, dzięki Kurama ~odparł i otworzył zwój, był on zapisany krzywym, pochyłym pismem:

Jeśli chcesz zobaczyć swoja rodzinę Uzumaki Naruto
Przyb
ądź do krainy deszczu
Pain

Chłopak czytając to wciąż nie mógł uwierzyć w to co widzi, nogi ugięły mu się w kolanach i runął na ziemię. Moja rodzina… Pain ! Muszę natychmiast wyruszyć ! Zabrał zwój i szybko pobiegł do Ino, była w kuchni i trzymała na kolanach głowę Sasuke, był zakrwawiony.
- Sasuke … - chlipała nad chłopakiem blondynka, widząc to Naruto zacisnął pięści i ruszył w kierunku dziewczyny i przyjaciela.
- Żyje? – wydukał niebieskooki.
- Tak – Wyszeptała wpatrując się pustym wzrokiem w miejsce, skąd zabrała kruczoczarnego.
- Dobrze, sprowadźmy tu … - Naruto ruszył z miejsca i oboje usłyszeli huk, a do kuchni wpadła Sakura z Anbu i Sai’em.
- Jestem, zaraz wyruszymy w pościg ! – Krzyknęła Sakura wpadając do kuchni. Po chwili jej wzrok padł na Ino i użytkownika sharingana, czując przypływ gniewu uderzyła z wściekłości w ścianę widząc nie przytomnego Sasuke. Ino natychmiast poderwała się i zaciągnęła kruczo czarnego na sofę w salonie i otarła go z krwi. Spojrzała w oczy Sakury, ta kiwnęła głową na co blondynka również odpowiedziała kiwnięciem głowy i wybiegła po ciała Akki i Haku. Wciągnęła ich również do pokoju i położyła na drugiej sofie, gdzie zaraz podeszła z powrotem do przyjaciół i zaczęła chłopaka leczyć, na szczęście nic mu poważnego nie było, prócz paru zadraśnięć.
- Sakura musimy już wyruszać ! Pain ma moją żonę i dzieci ! – Naruto oddał jej zwój i dziewczyna go przeczytała, po czym dała znak Anbu, na co ci zniknęli. Złapała Uzumakiego i wybiegła z rezydencji, ten po drodze jeszcze złapał płacz i plecak, który zawsze leżał przygotowany.
- Anbu ruszyli już w kierunku wioski deszczu, weźmy zaopatrzenie i wyruszajmy, Shizune zostanie na straży jako Hokage, gdyby coś się stało.
- Dobrze, poczekaj możemy się tam szybko teleportować ! Kiedy mój ojciec podróżował zostawił tam Hiraishin Kunai, służy on do przenoszenia się w czasoprzestrzeni. W wolnych chwilach uczyłem się jutsu ojca…
- Wspaniale ! Czemu nie mówiłeś wcześniej?!- Spytała, lecz Naruto zachmurzył się i spoglądnął w płaczące wciąż niebo szepcząc:

- Bo nie wiem czy wciąż tam jest…
*****************************************************************
Witam drogich czytelników, tak wiem, wiem... i znowu długie przerwy się zaczynają. Cóż ja poradzę że jest dużo nauki w szkole. No ale są jeszcze weekendy, więc wyglądają tak: soboty - sprzątanie (cały dzień + zadanie), a niedziele? Oczywiście trzeba gdzieś wyjść z rodzinką :) No ale w gruncie rzeczy ratują mnie wtorki, koniec lekcji o 11.10 ... no to teraz pies pogrzebany, jednak mam czas xD No dobra... Będę więcej pisać ! Mniej grać w Tomb Raidera i mniej oglądać anime, hmmm będzie ciężko ale dam radę xD !
A teraz dłużej nie zamulając, mam nadzieję, że notka wam się podobała :) Jeśli znajdziecie jakieś błędy to śmiało pisać i piszcie komcie, bo ich prawie nie ma ;( No ale czyja wina? Moja bo za długie odstępy czasu są między notkami. No nic moi drodzy, życzę wam miłego dnia i postaram się... POSTARAM ! Dodać najnowszego epeka jak najszybciej :D