czwartek, 21 czerwca 2012

Rozdział 9


...Pytanie i żart...


Następnego dnia główną drogą ulicy przechadzała się para, blondyn zwany twardogłowym ninja numer 1 oraz dziewczyna o pięknych perlistych oczach. Rozmawiali, kierując się w stronę Ichiraku Ramen, gdzie napotkali chłopców z jedną dziewczyną, która gdy tylko usłyszała, że się ktoś zbliża, od razu się wychyliła zza płachty baru, aby ich powitać:
 - Ohayo Naruto onii-san, Hinata senpai – krzyknęła uradowanym głosem, za którym obejrzeli się także koledzy.
 - Ohayo Akki onee-chan, co tu robisz tak wcześnie? – spytał Naruto z uśmiechem na ustach, ściskając mocniej delikatną dłoń Hinaty.
 - Przyszłam na śniadanko, a wy? – odparła z uśmiechem.
 - My też Akki-chan – odpowiedziała cicho granatowłosa dziewczyna.
 - Siadajcie – zaprosiła ich blondynka, na co oni od razu weszli, gdzie okazało się że ich wszystkich jest więcej.
 - Ohayo Hinata, Naruto – powiedzieli chórem Haku, Neji, Sasuke i Sai.
 - Czy wszystkich wzięło na tak wczesne śniadanie? – zawołał zdziwiony Naruto, spoglądając po wszystkich, na co oni mu potakiwali głową.
- No dobrze, w takim razie, poproszę ramen ! – odparł szczęśliwy Naruto po czym dodał:
 - Ittadakimas !! – zawołał szczęśliwy i zaraz po zjedzonym wspólnym śniadaniu z przyjaciółmi, Naruto zabrał Hinatę do parku. Usiedli na ławce niedaleko huśtawki na której tak często huśtał się Naruto, gdy był mały. Siedzieli tam dość cicho wpatrując się w piękne niebo i dzieci biegające wkoło bawiące się w ninja, którymi kiedyś zostaną, przyglądając się im, w końcu odezwała się Hinata:
 - Naruto-kun, chciałeś mi coś powiedzieć? – spytała cicho spoglądając w błękitne oczy blondyna.
 - Ttak... - Oglądał liście na drzewie i drapał się w tył głowy, jakby miało to mu jakoś pomóc, ale Hinata czekała cierpliwie, widząc jego zakłopotanie na twarzy.
 - Eeem...Chwila - pociągnął ją teraz szybkim biegiem, ruszali do miejsca, które dawno temu znalazł. Była to niewielka polana z jeziorkiem na środku, gdzie było pełno kwiatów i motyli. Wbiegając na nią Hinata rozglądała się i podziwiała z zachwytem urok miejsca.
 - Jak tu pięknie, Naruto-kun – szepnęła głośniej niż zwykle dziewczyna, a Naruto odwrócił się do niej i chwycił ją za rękę, a ona natychmiast mocniej ją ścisnęła i przytuliła się do chłopaka, który w końcu zebrał się w sobie słysząc śmiech lisa w swej głowie. Był okropnie skrępowany, ale także ciepło i bliskość dziewczyny rozluźniały go, aż wreszcie wziął ją za ręce i zabrał na środek tej części polanki, gdzie było pełno kwiatów. Ukląkł przed nią, a na jego otwartej dłoni spoczywało małe pudełeczko obleczone czerwonym aksamitem. Dziewczyna nagle nabrała rumieńców, a on tylko wziął głęboki oddech, po czym zapytał ją ciepłym głosem:
 - Hinato Hyuga, czy zgadzasz się wyjść za mnie? – Te słowa zahuczały dziewczynie w głowie, a na jej usta wpłynął ogromny uśmiech, po czym od razu krzyknęła krótkie:
 - TAK!!!  - I rzuciła się na niego, wpadając w duży obszar kwiatów, widząc radość w jego pięknych niebieskich jak niebo oczach, zawsze radosnych i żywych, przepełniła ją niezmierna radość jakiej jeszcze nigdy w swym życiu nie czuła. Pocałowała go, a on tylko czując te delikatne usta, oddał pocałunek namiętny przepełniony miłością do niej. Po długim czasie,  w końcu usiedli, a Naruto otworzył pudełeczko i włożył jej na serdeczny palec, pierścionek z białego złota, z pięknym turkusem.
 - Dziękuję, Naruto-kun, jestem tak szczęśliwa!
 - Cieszę się Hina-chan - i zrobił taki uśmiech, że Hinata nie wytrzymała i znów pocałowała go długo i namiętnie wtapiając się w jego usta.
 - Kocham Cię Naruto-kun – szepnęła i znów podarowała mu pocałunek.
 - Także Cię Kocham Hinata-chan – odpowiedział i zatopił się z powrotem w jej usta. Parę godzin później wspólnych rozmów, gdy się już ściemniło, Naruto odprowadził Hinatę do domu, a później sam także wrócił do swego.
Następnego dnia Naruto jeszcze spał, a przez niezasłonięte okna pokoju, wkradło się słońce, oświetlając jego twarz, na której były wyraziste rysy, które miał odkąd pamiętał. W końcu promyki słońca osiągnęły swój cel, a chłopak otworzył z wolna oczy i wstał. Przeciągając się otworzył okno, szybko skoczył do toalety i następnie przebrany już w swój strój, zszedł na dół. W kuchni zastał już Akki i Haku przy stole rozmawiających, gdy zauważyli blondyna, złoto włosa odeszła od stołu, by zrobić śniadanie, więc podszedł, przywitał się i usiadł za stołem obok chłopaka, po czym spytał jeszcze zaspanym głosem, przyglądając się kuzynce:
 - Jak spaliście?
 - Dobrze, ale i tak mam nadal złe wspomnienia z wtedy... – bąknął Haku.
 - Tak, naprawdę, nie chciałem tego zrobić, właściwie to nie wiedziałem, co o tym myśleć, no cóż trudno, tego nie mogę odwrócić, ze względu na mnie i na Hinatę – odpowiedział łagodnie Naruto.
 - Rozumiemy - burknęła Akki pod nosem.
 - Aaa, co jest na śniadanie? - Spytał Naruto, głodny, co też było widać,  gdyż jego brzuch domagał się słyszalnie.
 - Będą grzanki - odpowiedziała już milszym głosem.
W tej chwili rozległo się pukanie do drzwi. Stanęła w nich dziewczyna o zielonych oczach, która piorunując wzrokiem chłopaka, wrzasnęła:
 - NARUTO, NATYCHMIAST DO TSUNADE, JEST MISJA!!!
Naruto słysząc powagę sytuacji, natychmiast zerwał się i zaraz pobiegł do Gondaime i wpadł do gabinetu nie pukając i spytał:
 -O co chodzi Oba-san?
Po tych słowach Tsunade dostała atak furii, od razu poleciał w stronę Naruto, wazon potem doniczka, miotła bez kija i biurko a na koniec, na jego głowie wylądował lewy sierpowy. I teraz leżał już jak skóra na pasztetówce.
 - A to, za co? - Spytał Naruto probując wstać obolały i poobijany.
 - Dobra, a teraz wróćmy do sedna sprawy, więc dostajesz bardzo ważną misję. Otóż... będziesz niańką!, wyruszysz sam, dlatego, że Sakura nie może, gdyż ma z Sasuke misję doprowadzenia rezydencji, Uchiha do porządku czystości maksymalnej, a z Tą misją sam chyba sobie poradzisz.
Naruto przez chwilę marszczył czoło, a zaraz dostał Ataku śmiechu.
 - Kogo dziećmi mam się opiekować? - Spytał, nadal z wielkim uśmiechem.
 - Jak dam znak wyruszysz... Z Hinatą!
 - Hinatą?
 - Tak, będziecie opiekować się dziećmi, Kazekage Gaary no Sabaku!
 - COO? TO ON MA JUŻ DZIECI? ILE??? - wybuchnął nagle Naruto zrywając się do biurka Hokage nie wierząc w to co słyszy.
 - Dokładnie to... - Przerwała szukając papierów -...Ma dwie córki i dwóch synów bliźniaków.
 - Futago?(Bliźniaki?)
 - Pierwsza nazywa się.. - Przeszperała papiery i wyciągnęła cztery karty
 -...Yume no Sabaku, jej siostra Yuki no Sabaku, brat, Hikari i jego bliźniak Akira No Sabaku.
 - Honto? (Mówisz poważnie?) - Spytał, gdy skończył się śmiać.
 - Hai, genki o dashite (tak, głowa do góry)
 - Gomenasai, ale musze wyjść... - Wybiegł zostawiając Tsunade z zdziwieniem. Biegł przed siebie, ale nagle na kogoś wpadł.
 - Gomenasai - przeprosił szybko podnosząc się i kłaniając.
 - Naruto-kun? Daijobu? ( W porządku?)
 - Hai, Hinata-chan, mamy misję we dwójkę, musimy dotrzeć do Gaary... I zaopiekować się jego dziećmi!
 - Honto? Naruto-kun? Kkakkaoii (świetnie) Jatta (Hura!)
 - Hina-chan, dobrze się czujesz?
 - Hai - dziewczyna była uradowana misją.
 - Gomen Naru-kun, ale śpieszę się do domu -  pocałowała go krótko w usta i pobiegła. Mieszkańcy zerkali to na Naruto to na przyszłą głowę rodu Hyuga, a gdy Naruto się ocknął, zorientował się, że wiadomość o tej scenie rozległa się na całą wioskę. Więc szybko ruszył z miejsca i dotarł do Ichiraku Ramen, gdzie...
-------------------------------------
Następny rozdzialik jak poprawie :P mam nadzieje, że rozdział jest dobry, gdyby były jakieś niejasności w tym co pisze to proszę zgłaszajcie, a ja poprawie. Niestety nie wyłapie wszystkiego, choć się staram :)
Pozdrawiam was wszystkich >.<

wtorek, 5 czerwca 2012

Rozdział 8


...Papier i  żywioł...

 - Tsunade-sama, czy aby na pewno tych dwoje to kuzynostwo Naruto? Pobrałam od nich próbkę krwi, ale jeszcze muszę dostać DNA od Naruto i wszystko się wyjaśni! – powiedziała różowo włosa i na końcu zdania do gabinetu wkroczyli Naruto i Hinata.
 - Cześć, mamy tą pieczęć!
 - To dobrze, Naruto! Chodź tu!
         Chłopak zbliżył się do zielonookiej i wyciągnął rękę. Sakura od razu pobrała krew i odeszła zatrzaskując drzwi za sobą.
 - Więc, co z tą pieczęcią? - Od razu zapytała Gondaime.
 - Jest w pełni uaktywniona, zadziałała nawet na Neji'ego, chodź nie wiem zbytnio dlaczego, ale to nic… Uspokoiłam go. – szybko odparła Hinata, na co Naruto jeszcze dodał :
 - Chciał mnie prześwietlić Byakuganem, ale zauważyłem, a pieczęć zaczęła działać, ale ona… krzywdzi ludzi. Widziałem to już wcześniej, dawniej… gdy Neji sam mi pokazał pieczęć, podczas egzaminu końcowego
 - Rozumiem cię Naruto, Hinata ! ... zaopiekuj się nim!
 - Hai Tsunade-sama !
         W momencie gdy dziewczyna potwierdziła rozkaz do gabinetu wpadła Sakura z wynikami testu i zaczęła od razu raportować:
 - No dobrze ! Naruto, to jest naprawdę twoje kuzynostwo, pierwszy raz jak ich widziałeś to byli naprawdę oni tyle, że z zmiennymi imionami i nazwiskami. Twój kuzyn to Haku Mibari-Uzumaki, a dziewczyna Akki Mibari-Uzumaki i są naprawdę rodzeństwem - skończyła monolog i łapiąc papiery do podpisania, które wyciągnęła z szuflady, wypadł mały świstek papieru, który Naruto szybko podniósł i natychmiast wsadził do kieszeni widząc, że jest zaadresowany do niego. Hinata to zauważyła, ale nie protestowała, a po chwili jeszcze dołączył do nich wszystkich  Sasuke trzymając kuzynostwo blondyna. Hinata natychmiast włączyła Byakugan i zauważyła jakąś pieczęć i od razu podeszła do nich po czym objęła ich głowy rękami i użyła techniki uwolnienia. Następnie całe kuzynostwo straciło przytomność i powróciło do form początkowych, także znów mieli blond włosy i niebieskie oczy.
 - Naruto, to prawda! Wszystko się zgadza, jesteś teraz głową klanu Uzumaki. A teraz nałóżcie na nich klanowe pieczęcie ! – odpowiedziała, a zaraz Hinata i Naruto stworzyli im pieczęcie blokujące, po czym dwójka ocknęła się i usiadła zauważając, że są związani. Haku chciał natychmiast zaatakować Naruto, ale przez jego głowę przeszedł niewyobrażalny dźwięk tłumiący wszystkie zmysły. Akki tylko się rozglądała i zauważyła Sasuke, chciała do niego podejść, prosić o przebaczenie, ale to nic nie dawało.
 - Kto was nasłał? – Spytał stanowczo Naruto.
 - Sami przybyliśmy, wcześniej ukrywaliśmy się w lesie bojąc się o życie, ale złapali nas Akatsuki! Więc staraliśmy się im przypodobać i zaskarbiliśmy sobie ich zaufanie po czym uciekliśmy! Gdy zjawiliśmy się tu i usłyszeliśmy, że tu mieszkasz z początku się wahaliśmy, więc nie podaliśmy prawdziwej tożsamości. - zakończyła swój monolog Akki, spuszczając głowę w akcie skruchy, a z jej oczu poczęły skapywać krople łez.
 - Dobrze, skoro się już wyjaśniło to chodźcie do domu! – warknął Naruto zdenerwowany i oburzony zachowaniem swojej własnej rodziny, a Sasuke podszedł do Sakury prosić o wybaczenie za te wszystkie lata i o jeszcze jedną ważną prośbę:
 - Sakura-chan, zostaniesz moją dziewczyną? – Po spytaniu nastąpiła chwila ciszy a związana Akki wbiła wzrok w czarnowłosego chłopaka, wciąż tłumiąc płacz i ból w sercu za hańbę jaką popełniła. Nagle gdy słychać było tylko szlochania kuzynki Naruto, zielonooka odpowiedziała:
 - Jasne, ale musisz coś zrobić, otóż wysprzątaj dom! - Po tych słowach chłopak spuścił głowę, ale pokiwał głową na znak, iż posprząta. Przyglądający się im Naruto i Hinata nagle wpadli w gromki śmiech na co Sakura zemdlała i Sasuke musiał ją łapać.
 - Od kiedy ona mdleje? – Spytał zdziwiony Naruto, ale zaraz skupił się na Gondaime, która miała coś do przekazania. Tsunade wyjęła zza stołu cztery białe kartki i podała je czwórce prócz Naruto.~Oo...Sprawdzanie żywiołów czakry, ciekawe ~ pomyślał blondyn.
 - Skupcie się proszę na waszym kawałku papieru i spróbujcie przeciąć go czakrą, Naruto! Zaprezentuj! – oznajmiła Hokage, a Naruto wziął od niej kawałek papieru między dłonie, dało się poczuć wiatr, a po chwili rozwierając dłonie, blondyn pokazał im rozciętą kartkę na pół. Następnie zwrócił się do reszty:
 - Skupcie swoją czakrę i spróbujcie ją tak właśnie przeciąć -  wyjaśnił niebieskooki, a Haku postanowił od razu spróbować i cała jego kartka zmokła. Natomiast kawałek kartki Akki zajarzyła na chwilę błyskawicą, po czym kartka spłonęła, Sakurze natomiast, kartka natychmiast zajęła się ogniem.
 - Dobrze, a teraz powiem, jakie żywioły posiadacie, choć już zapewne się domyśliliście i utwierdzę was w tej myśli. Więc Hinata, ty posiadasz żywioł wiatru tak samo jak Naruto, heh ciekawe, dalej, Haku ty posiadasz żywioł wody, a Akki ma żywioł błyskawicy, tak jak Sasuke. Za to Sakura posiada żywioł ognia, także tak samo jak Sasuke. Pewnie już ciśnie się wam na usta pytanie czy shinobi, może posiadać kilka rodzajów żywiołów tak jak Sasuke. Oczywiście, że tak, ale do tego jest potrzebne wiele lat ćwiczeń - Skończyła i kazała wszystkim wyjść, co od razu uczynili.

------------------------------------------------------
Wybaczcie mi, że tak strasznie długo nic nie dodawałam, ale niestety dopadła mnie nauka. Pewnie powiecie, że zawsze da się znaleźć czas, tym bardziej, że mam na komputerze napisane 16 rozdziałów z czym ostatni nie jest do końca przepisany. W moim zeszycie już zapisane jest ... no już 26 rozdział pisze, ale postaram się wszystko szybko nadrobić. Przepraszam jeszcze raz i zapraszam za tydzień na kolejny rozdział, a może i wcześniej ;) Pozdrawiam wszystkich ^^